Moje życie wirtualne

e-mail: ania-ryba4@wp.pl

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Hello Holiday!

No i co ? Mamy w końcu wakacje! ;) Całe dwa miesiące opier*****ia się ... słońce, jeziorko, morze, góry, ciepłe kraje, wczasy, kolonie , wycieczki, zero nauki, zero sprawdzianów ,kartkówek, stresu ... najlepiej!
Ja tegoroczne wakacje rozpoczęłam mega sympatycznie , pojechałam z przyjaciółmi do Lublina gdzie w jednej z galerii była organizowana impreza z okazji powitania wakacji, a dokładniej na jej dachu, gdzie DJ-em był  Musiał , towarzyszyli mu również Stuu, Jeremi i Artur Sikorski. Wszyscy skakali, śpiewali, tańczyli, bawili się , było naprawdę zajebiście ,kto był, ten wie ;)




Trzy dni temu skończyłam pierwszą klasę liceum, czy jestem zadowolona z siebie ?
Powiem że jest w miarę ok , ale wiem że mogłoby być dużo lepiej.
Od następnego roku biorę się w garść! Trzymajcie kciuki  żeby tak było ahaha , bo taki zamiar mam już od kilku lat , tylko jakoś nie wychodzi :(  *początek roku* "dobra w tym roku biorę się za naukę" *pod koniec I semestru* "dobra, dobra przyszły semestr już na pewno będzie ok " * koniec roku* "nie no od przyszłego roku to już naprawdę zacznę się uczyć" a z roku na rok jest coraz gorzej :p  Za dwa lata czeka mnie matura, teraz to już naprawdę trzeba chyba doroślej do tego wszystkiego podejść ,bo jak nie to nie wróżę sobie dobrej przyszłości ...  ile ja bym dała ,żeby cofnąć się wstecz, tak do gimnazjum, to był zdecydowanie najlepszy czas, nie trzeba się jeszcze było zbytnio zastanawiać co by ,się chciało robić w życiu, nie ma tyle"skomplikowanej" nauki . Przez te trzy lata poznałam tak wspaniałych ludzi, teraz każdy poszedł w swoją stronę, tak trochę tęsknie za nimi ↓ , tak trochę bardzo...


... wracając do tematów wakacyjnych  to w tym roku cały lipiec  zostaję w domu , jedyne co będę robić to opalać się nad jeziorem, wychodzić na rower czy na boisko pokopać piłkę , lub po prostu siedzieć gdzieś i rozmawiać z przyjaciółmi, bo w roku szkolnym nie ma zbytnio czasu.Trzeba to wszystko nadrobić  hahsahhaha


Natomiast cały sierpień spędzę poza domem ... na początku jadę na dwa tygodnie z ziomkiem Kwiatkowskim ← pomuzykować sobie oraz spotkać się z osobami z którymi nie widziałam się rok , jestem mega podjarana , pewnie jak ich zobaczę  wszystkich to będę turlać się po podłodze ze szczęścia haha. ...kochane, pozytywne,zajebiste osóbki z którymi nie da się nudzić.  jeszcze tylko 36 dni mordy !!! Soon! :*
Po powrocie zaraz znowu mykam, tym razem na Śląsk do kochanej babuni pomóc jej lepić pierogi :D

No i jakoś tak zleci. A wy jakie macie plany? piszcie w kom pod postem, chętnie poczytam ;)






No i co by tu jeszcze...
Ostatnie tygodnie w szkole były dosyć monotonne, jedynym naszym zajęciem było siedzenie w ławce przez 8 godzin i oglądanie filmów... dlatego mogłam sobie pozwolić jednego dnia na wypad do Legionowa na koncert.



 Muszę przyznać że był to jeden z najlepszych koncertów, dużo przestrzeni, mogłam się wyskakać, wyszaleć czy pokazać prosto w twarz środkowego palca hejterom którzy nie mam pojęcia po co przychodzą , zachowanie ich jest żenujące, chcą zaprezentować sobą nie wiem co myśląc przy tym że są zajebiści a tak serio wyglądają jak idioci , najśmieszniejsze jest to że nawet nie potrafią swojego hejtu poprzeć żadnym, chociażby jednym najmniejszym argumentem ... więc pozdrawiam ;)



   

na koniec jeszcze kilka zdjęć z fanami , Lov u all ♥ haha












niedziela, 31 maja 2015

Ostatni dzień maja , uf zdążyłam z systematycznością...

Zakładając tego bloga postanowiłam sobie, że w każdym miesiącu będę publikowała notkę, trochę już się długo zbierałam ,żeby napisać tą "majową"  no, ale w końcu JEST!
no to od czego by to zacząć , hmm?
2 maj (sobota) - był to mega ciężki, wyczerpujący dzień, ponieważ od rana jeździłam z miasto do miasta, a w swoim łóżeczku znalazłam się dopiero o 5 rano  następnego dnia...

 O 7 rano w sobotę mama zaczęła mi pukać w drzwi, że mam już wstawać, bo nie mamy czasu...przyczyną był wyjazd na wesele mojego kuzyna. Wcale nie uśmiechało mi się wstawać o tej porze... zazwyczaj tego dnia śpię sobie do jedenastej a do tego miałam mega zakwasy, wszystko mnie bolało , ponieważ dzień wcześniej byłam na rajdzie rowerowym i zrobiłam ponad 50 km. Pierwszy raz jechałam na rowerze po zimie, więc na początek tak długi dystans to nie za bardzo hahaha

Wstałam, zebrałam się, poszłam do fryzjera no i wyjechaliśmy. Nie zdążyłam zjeść nawet śniadania w tym pośpiechu, więc w Lublinie wstąpiliśmy do Biedry po świeże bułeczki i kierunek Biłgoraj czyli miejsce docelowe. Na ślub się spóźniliśmy, ale to norma ...nie pamiętam chyba żadnego ślubu na które byliśmy na czas...

Potem pojechaliśmy na przyjęcie, jakoś tym razem nie przypadło mi do gustu ,mimo to ,że było pół mojej rodziny, wszyscy od strony taty
( dokładnie 243 osoby) , ale z tą "stroną" rodziny od małego nie miałam jakiegoś super kontaktu, widziałam się z nimi nie więcej niż dziesięć razy w życiu więc no...  z zabicia nudów poszłam na sesyjke :D ↓








A teraz lepsza połowa dnia ...  w związku z tym, że tego samego dnia kilkanaście km od tamtego miejsca czyt. w Zamościu był koncert mojego pedałka to trzeba było tam być . Szybko poleciałam do łazienki przebrałam się w bluzę, rureczki ,nałożyłam adidasy , do samochodu i lecim z rodzicami na koncert... przed Dawidem występowała Honey, zdążyliśmy na kawałek jej koncertu no i potem czekanie na Dawida. Byłam mega zdziwiona bo chyba pierwszy raz udało mu się być punktualnie ahsahhahshahs. Na miejscu spotkałam się z Dudą stanęłyśmy sobie na jakimś gmachu i godzina zabawy , chyba jeszcze na żadnym koncercie się tak świetnie nie bawiłam jak teraz, może dlatego że miałam dużo przestrzeni wokół siebie, ze względu na to ,że był to koncert plenerowy... no i potem wróciliśmy na wesele, przebrałam się z powrotem w kiece, siedziałam za stołem do 3 rano no i do domciu. Spałam do 14 ale i tak się nie wysypałam haha ;(





No a tak ,to w tym miesiącu się jakoś więcej nic nie wydarzyło specjalnego. Zbliża się koniec roku trzeba poprawiać oceny, nie ma się nawet czasu wyjść na dwór z funflami i pogadać jak za starych dobrych czasów ... :/

Ostatnią zajebistą rzeczą ,która się wydarzyła w tym miesiącu to to ,że przyjechał do mnie mój skarb - Wyrostek. Tak długo czekałam na to spotkanie... Poznałyśmy się jakiś czas temu dzięki Dawidowi i walczyłyśmy o to ,żeby spędzić ze sobą trochę czasu no i się w końcu udało . Trwało to krótko bo miałyśmy tylko trzy godziny, ale dobre i tyle, za kilkanaście dni prawdopodobnie znowu się widzimy , aaaaaaa ! ♥ Dobra a teraz specjalnie dla Ciebie Natalia wrzucam kilka fot bo narzekałaś że żadnej ze mną nie masz hihi ;)








... jeszcze na koniec dwa rysuneczki ,które udało mi się gdzieś tam w między czasie narysować







poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Wawa, Vip koncert, chill z przyjaciółmi... to Kocham!

 Ta notka będzie przeznaczona na mój dwudniowy pobyt w Warszawie ;) ... było to już ponad tydzień temu, ale dopiero dzisiaj znalazłam czas na to ,aby się z Wami podzielić "przeżyciami"...

11 marca wygrałam wejściówkę na Vip koncert Dawida Kwiatkowskiego, który się odbył równo miesiąc po. Był to jeden z najlepszych koncertów na jakim byłam, fajne miejsce, fajny klub, fajni ludzie, fajna pogoda, miła atmosfera ...chyba pierwszy raz stojąc blisko sceny (2 rząd)  nie czułam się zgnieciona, podeptana,połamana, wyszczypana, pogryziona.. kuźwa! aż tak jakoś dziwnie hahaha. Pierwszy raz spokojnie mogłam się bawić i czerpać z koncertu korzyści ,a nie jak to zwykle bywa zamiast skupić się na tym po co i dla kogo tam się jest  to trzeba wyrywać własne włosy z czyichś rąk.. :/  Nie było tzw. "dziczy" mimo że było nas sporo ↓... przy czym chcę bardzo podziękować za to każdemu kto tam był. ;)


Ale może tak od początku zacznę..., a więc 11.04 o 11 miałam bus z Lublina do Wawy. Jechałam z moimi funflami, Kozak i Dudą. Pogoda była zajebista, słońce świeciło, temperatura +20 o czym można więcej marzyć?... było idealnie! Droga minęła szybko, pewnie dlatego, że prowadziłyśmy dyskusje na różne bardzo ciekawe tematy, może lepiej nie będę mówiła na jakie haha . Wjeżdżając do stolicy i widząc pałac kultury byłam już na maksa podjarana ,bo jak niektórzy wiedzą, niektórzy teraz się dowiedzą... jestem mega zakochana w tym mieście, mam wiele wspaniałych wspomnień z nim związanych no i po prostu jak tam jestem to się jaram tak jak małe dziecko ,gdy dostanie wymarzoną zabawkę ahshahahshah. Jeszcze dwa lata z hakiem i się tam wyprowadzam! Aaaaaaaaa . Moje marznie z dzieciństwa zostanie w końcu spełnione. Ale to tak na marginesie...
Dojechaliśmy ok. 13 a więc zostało mało czasu do koncertu, trzeba było iść szybko do hotelu, zostawić swoje bagaże ,przebrać się i lecim się bawić! Najpierw jeszcze szybko wstąpiłyśmy do Złotych do maka ,żeby coś szybko wszamać , było śmiesznie, bo na każdym kroku spotykałyśmy osoby ,które także wybierały się na koncert. Było tylko - Hej Ryba! , Siema Ryba!, Cześć Ryba! - No hej, siema , cześć, jak ja Cię dawno nie widziałam! hshs . Wszystko pięknie, ładnie, tylko mały problem pojawił się po opuszczeniu Tarasów.. Gdzie jest kur** ten hotel? w którą stronę trzeba iść?... no to nawigacja do łapy, ale coś nie pykło i znalazłyśmy się ostatecznie w taksówce, która elegancko podwiozła nas pod sam hotel. Przebrałyśmy się i poszłyśmy pod klub do którego mieliśmy w miarę blisko... Byłam najszczęśliwsza, bo spotkałam się z osobami, z którymi długo się nie widziałam, ponieważ dzielą nas na co dzień km :( To jest takie fajne jak po kilkunastu, kilkudziesięciu czy nawet kilkuset dniach możesz znowu spotkać się z bardzo ważnymi dla ciebie osobami!  LOVE U ALL








Po 17 wpuścili nas na sale, każdy zajął swoje miejsce no i koncert czas START! Była miazga! Dawid i jego Band zrobili naprawdę dobrą robotę. Moim zdaniem był to najlepszy koncert do tej pory z trasy "Pop&Roll" przynajmniej najlepszy z tych na którym byłam ... ten koncert to jednocześnie zakończenie klubowej trasy, teraz czekamy na plenery! :D . Fajnie, że udało mi się być również na rozpoczęciu P&R tour 06.12.14 , także w Wawie... Zakończenie i rozpoczęcie mam więc zaliczone. Czad! :) 
Łapcie kilka zdjęć i link do krótkiej relacji z  koncertu.  → https://www.youtube.com/watch?v=Ic5rHVLsbTQ&feature=gp-n-y&google_comment_id=z13hcljglwe2dzixo04ch3p5jobzerhanb4 ←






Po "zabawie" czas na zwiedzanie! Wszędzie byłyśmy dosłownie ,pod pałacem, w Złotych, na Nowym Świecie, na starówce , wszędzie gdzie się tylko dało  haha :> . Do hotelu wróciłyśmy o 3 am. trochę bolały nogi, trochę bardzo... ale to nic. Było zajebiście!




No i na drugi dzień trzeba było wrócić do rzeczywistości. :/ Ten weekend był jednym z najlepszym w moim życiu! Mam nadzieję, że niedługo będzie okazja to powtórzyć.

...
Teraz troszkę codzienności...

w ostatnim czasie udało mi się narysować kilka rysunków... są w miarę oki? ;) 



No i na koniec jeszcze kilka zdjęć mojego ryjca z "samowyzwalaczowej" sesji *płacząca buźka ze śmiechu* 





Jeżeli jeszcze  to nadal czytasz ,to wejdź proszę w te linki i zagłosuj na Dawida , będę bardzo  wdzięczna :)
                                                                          ↓↓↓

https://apps.facebook.com/click_competition/12909/pl

http://festiwalopole.tvp.pl/ankiety/zaglosuj-na-wybranego-superartyste_19229350/

http://festiwalopole.tvp.pl/ankiety/zaglosuj-na-wybrany-superalbum_19229283/